Nadszedł czas na przerwę wakacyjną chóru. Zaprzyjaźnione z chórem małżeństwo: Lila i Robert, postanowili zaprosić nas do swojej posiadłości i udostępnić świetne warunki do zorganizowania grilla, ogniska, śpiewu i tańca.
W piątek, dnia 17 czerwca o godzinie 18:00, stawiliśmy się pod namiotem, by w pięknej posesji pożegnać kolejny „sezon śpiewaczy”.
Gospodarz zadbał o przyszły ogień 🙂
Sprzęt, który widać po prawej stronie umożliwił nie tylko słuchanie muzyki. Dzięki niemu mogliśmy być uczestnikami „karaoke”
Ale, ale… najpierw coś dla ciała. Wiadomo gdy chórzysta najedzony to i humor polepszony.
Przy wspólnym stole jedzenie i picie smakuje znakomicie. Kiełbasa i kaszanka z grilla musi być zjedzona na gorąco – wtedy jest pyszna.
Nadszedł czas na tańce. „Parkiet” zdał egzamin, a chętnych było wielu. Tańczono w parach, w kółku, nawet „pociąg” zorganizowano – w rytmie muzyki „przejechał” po całej zielonej posiadłości:)
Lubimy tańczyć, a jeszcze bardziej śpiewać. Jest okazja na pieśni biesiadne, więc jak zawsze, nasi panowie uzbrojeni w instrumenty muzyczne: akordeon i organki byli nieocenieni 🙂
To i kilka następnych zdjęć dotyczy wspólnie wykonywanych pieśni biesiadnych.
Nasze najmłodsze chórzystki: Amelia i Ewa – na tarasie w towarzystwie Bibi (tak się wabi).
To już karaoke. Najpierw były popisy solistyczne, następnie grupowe wykonania – i to widać na zdjęciu.
Stroną techniczną zajmował się Miruś.
Za oknem ciemno, a i zmęczenie daje o sobie znać. Czas „gasić światła” i wracać do domu.
Stasia i Terenia są zgodne co do tego 🙂
Gospodarze pożegnali nas serdecznie, a my dziękujemy im stokrotnie – ZA WSZYSTKO.